piątek, 2 maja 2014

Rozdział 3

Luke:

-Mówiłaś komuś o tym całym zajściu przy Walley Street? -zapytałem brunetkę bez żadnych ceregieli.
Siedzieliśmy aktualnie w sypialni na pierwszym piętrze. Ściany były pomalowane niebieską, trochę już zdartą, farbą. Michelle skuliła się na łóżku zaraz po tym jak wprowadziłem ją do pokoju. Na jej twarzy malował się strach, ale wyraźnie było widać że chciała to ukryć. 
-Nie... -dziewczyna odpowiedziała niepewnie, a jej głos lekko drżał. 
-Na pewno? -spojrzałem prosto w jej czekoladowe oczy. Michelle odwróciła wzrok, patrząc na swoje dłonie. 
-Mhm... -zapewniła mnie, ale znów czułem że nie mówi mi do końca prawdy. 
Zacisnąłem dłonie w pięści, wkurwiając się, że ona tak bezczelnie mnie okłamuje. Nikt nie ma prawa tego robić. Dziewczyna odczuwając moje zdenerwowanie odsunęła się w stronę ściany. Podszedłem do niej i złapałem ją za szyję. W jej oczach malowało się przerażenie. Chwyciła moją dłoń, próbując się uwolnić. 
-Kurwa, komu powiedziałaś?! -wykrzyknąłem bardziej przyciskając jej głowę do ściany. Oddech dziewczyny stał się nierówny, z trudem łapała kolejne hausty powietrza. Brunetka zaczęła nerwowo szarpać moją rękę.
-Puść mnie... -jęknęła ledwo dosłyszalnym głosem -...Proszę.
Jej twarz stała się blada, więc puściłem ją i patrzyłem jak wije się po łóżku próbując za wszelką cenę złapać oddech. Bawił mnie ten widok. Michelle wyglądała na słabą, ale nie ruszało mnie to, dalej drążyłem temat.
-Spróbujmy inaczej -odkaszlnąłem i wymusiłem na mojej twarzy uśmiech -ja będę milutki a ty mi wszystko opowiesz.
Dziewczyna pokręciła przecząco głową, a brązowe włosy zasłoniły jej przerażoną twarz.
-Mów! -wybuchnąłem podchodząc do niej. 
-Naprawdę nikomu nie powiedziałam! -Michelle wydarła się na cały pokój, tak że echo odbijało się od ścian jeszcze przez jakąś chwilę. 
Zdziwiłem się ale nie pokazałem tego. Skinąłem głową w celu pokazania jej, że zrozumiałem. Teraz jej uwierzyłem jej. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Odwróciłem głowę i zobaczyłem lekko przestraszonego Caluma.
-Luke, chodź na chwilę -powiedział, stając w progu. 
Zbadałem wzrokiem kulącą się na łóżku dziewczynę.
-Zostań tutaj, chyba, że już nigdy nie chcesz zobaczyć swoich rodziców. - warknąłem. Spojrzała na mnie smutnymi oczami.
-Nie mam rodziców.. - szepnęła, ledwie słyszalnym głosem. Uniosłem brwi i uśmiechnąłem się drwiąco.
-O, jak Harry Potter. - powiedziałem, a Calum rzucił mi karcące spojrzenie. Wyszedłem z pokoju, zostawiając Michelle samą. 
-Co jest? -oparłem się o ścianę i przeczesałem palcami swoje włosy.
-Ashton znalazł informatora, który może ci powiedzieć gdzie jest kolejny facet z tej mafii. -oznajmił Calum.
Moje oczy zabłysły. Przypomniałem sobie, jak długo zajęło mi szukanie pierwszej ofiary a potem drugiej. Wtedy straciłem około 6 miesięcy na poszukiwania a teraz minęły zaledwie 2 dni. 
-Wiesz, gdzie on jest? -zapytałem pośpiesznie. 
-Ashton? -upewnił się Calum -w kuchni.
-Nie Ashton, pierdoło chińska! -krzyknąłem a po chwili opierałem się o ściany próbując nie spaść ze śmiechu. Calum trzepnął mnie w głowę i skrzyżował ręce na piersi.
-Chodziło mi o tego informatora -kontynuowałem, poprawiając kołnierzyk czerwonej koszuli.
-Trzeba było tak od razu -powiedział cicho -a nie mnie od jakichś pierdół chińskich wyzywać.
Uśmiechnąłem się, lecz po chwili uśmiech znikł.
-To wiesz gdzie on jest? -ciągnąłem dalej. 
-Wiem -mruknął i wziął się pod boki.
Zaciągnąłem go jak najszybciej na dół. Wleciałem do kuchni jak błyskawica. Ashton który akurat pił kawę, zachłysnął się od mojego nagłego wejścia.
-Medico! Medico! -wykrzykiwał Michael, widząc że Ashton nie może złapać tchu.
Clifford był niebezpieczny ale jeśli chodzi o jego nieobliczalność i nagłą zmianę charakteru, to był w tym mistrzem. Po chwili lokowaty doszedł do siebie i odłożył kubek na bok. 
-Na mózg ci padło?! -wykrzyknął by po chwili zacząć się śmiać -Co się stało?
-Zostaniesz z Michaelem pilnować Michelle a ja z Calumem jadę do tego informatora którego znalazłeś -oznajmiłem z wielkim zapałem. Oni nic nie odpowiedzieli, tylko potakująco kiwnęli głowami. 


Weszliśmy do kafejki "Rock Cafe" i rozglądnęliśmy się dookoła szukając wzrokiem mężczyzny koło 30stki z charakterystycznym tatuażem na ramieniu. Nie wiedzieliśmy jaki to ma być tatuaż, ale Ashton twierdził że od razu go poznamy. Calum pociągnął mnie za bluzkę i wskazał na faceta siedzącego przy automacie. Ashton miał rację, tatuaż tego kolesia był jedyny w swoim rodzaju. Na całej powierzchni ramienia widniała podobizna nagiej kobiety. Nieźle. Podszedłem do niego z Calumem i stanąłem przed nim, zasłaniając mu widok na automat.
-Przesuń dupsko, jełopie! -mężczyzna wydarł się i klepnął mnie w bok próbując mnie przesunąć. 
-Jestem Luke Hemmings -przedstawiłem się a oczy faceta się rozszerzyły. Wiedziałem, że mnie rozpoznał. Cały kraj wiedział kim jestem. Mężczyzna pokręcił się na krześle z wyraźnym niepokojem na twarzy. 
-W czym mogę pomóc? -zaczął niespokojnie. 
-Podobno wiesz, gdzie znajduje się jeden z członków tutejszej mafii -powiedziałem nie owijając w bawełnę.
-To prawda -przyznał i z uśmiechem kiwnął głową, najwyraźniej będąc z siebie bardzo dumny.
-Więc...? -spojrzałem mu w oczy, licząc na jak najszybszą odpowiedź. 
-Na początku ci się przedstawię, jestem Bob... -przerwał gdy Calum wybuchnął niekontrolowanym śmiechem. Rzuciłem mu ostrzegawcze spojrzenie, chociaż w sumie mnie też rozbawiło jego imię. 
-Przejdźmy do rzeczy -westchnąłem -twoje imię mi wystarczy. Powiedz mi gdzie mogę znaleźć tego skurwysyna.
-Czekaj, czekaj.. - na jego twarz wpłynął uśmiech. - Nie powiem ci przecież ot tak. Nie jestem kretynem, za darmo nic nie ma.
Wyciągnąłem z kieszeni zwitek banknotów, spodziewając się takiej odpowiedzi. Oczy kolesia zabłysły. Zabrał ode mnie pieniądze.
-Znajdziesz go przy Sunrise Avenue 456 -powiedział cicho rozglądając się dookoła, jakby w obawie że ktoś prócz nas może go usłyszeć. 
Zakasałem rękawy i uśmiechnąłem się do Caluma. Miałem już plany na kolejny dzień.



Michelle:

Siedziałam w pokoju, nie mogąc się ruszyć. Strach mnie paraliżował. Wiedziałam, że zostałam w domu z Ashtonem i Michaelem, ponieważ lokowaty przyszedł do mnie i zagroził że jeśli spróbuję uciec to spotka mnie kara z rąk jego albo Michaela. Tego drugiego bałam się bardziej. 
Rozglądałam się z zaciekawieniem po pokoju, zauważając rzeczy których nie widziałam wcześniej. Wstałam z łóżka i zaczęłam przechadzać się po pomieszczeniu. Na komodzie były porozkładane zdjęcia oprawione w ramki. Wzięłam jedno z nich do rąk. Widać na nim było szczęśliwą rodzinę. Jakaś kobieta stała z szerokim uśmiechem po lewej stronie, na środku było trzech chłopaków i wydaje mi się, że ten z dłuższymi włosami to był Luke a po prawej stronie stał mężczyzna z kciukiem uniesionym do góry. Domyśliłam się, że jest to rodzina Luke'a i zastanawiałam się gdzie oni są. 
Wzięłam do ręki inne zdjęcia i na każdym było praktycznie to samo. Rodzina. Blondyn wyglądał na tych obrazach na niesamowicie szczęśliwego i pełnego życia. Łzy wezbrały mi się do oczu kiedy zdałam sobie sprawę, że ja nigdy nie miałam rodziny. Miałam tylko Nicole.
Odłożyłam z powrotem wszystkie zdjęcia na miejsce i zaczęłam otwierać poszczególne szuflady w nadziei, że może gdzieś tu schowano mój telefon. W pierwszej szufladzie znajdowały się skarpetki, bokserki i takie tam. W drugiej były pistolety, więc jak najszybciej zamknęłam szufladę. W trzeciej były jakieś płyty, gry na konsolę i typowo męski rzeczy. W czwartej znajdowały się jakieś kartki, papiery. Wzięłam do ręki jedną i przeleciałam wzrokiem tekst który się na niej znajdował. 

The Only Reason 

Don't talk let me think it over
How we gonna fix this 
How we gonna undo all the pain
Tell me 
Is it even worth it
Looking for a straight line 
Taking back the time we can't replace
All the crossed wires
Just making us tired
Is it too late 
Too bring us back to life
When I close my eyes
And try to sleep
I fall apart and finally hardly breath
You're the reason
The only reason
Even know my dizzy head is dumb
I swear my heart is never giving up
You're the reason
The only reason


Otarłam łzy spływające mi po policzkach. Nie chciałam się rozkleić, ale był to chyba najpiękniejszy tekst jaki kiedykolwiek czytałam. W tym jednym momencie, poczułam się nagle jakbym była Lukiem. Jakbym ja to pisała i wyobraziłam sobie wszystkie jego uczucia skrywające się w nim. Nie widać było po nim, że ma chociaż trochę uczuć. Zmieniłam swoje zdanie na jego temat. Otrząsnęłam się szybko, słysząc kroki zbliżające się do pokoju. Rzuciłam kartkę z powrotem do szuflady i zamknęłam ją, po czym jak najprędzej usiadłam na łóżku. Drzwi otworzyły się z hukiem a w progu ukazał się Michael. Strach powrócił a oddech uwiązł mi w gardle. 
-Co robisz? -zapytał a w jego głosie słyszałam groźbę. 
-Nic -usadowiłam się wygodniej na łóżku. Nagle jego wzrok padł na komodę a ja zdałam sobie sprawę, że nie domknęłam ostatniej szuflady. 
-Patrzyłaś tam? -spojrzał groźnie w moją stronę. 
-Nie... -głos mi zadrżał, powodując że nie zabrzmiałam do końca przekonująco.
Michael podszedł i szarpnął mnie zmuszając bym stanęła na nogach. Poczłapaliśmy do drugiego pokoju i rzucił mną na łóżko a następnie odwrócił się by wyjść z pokoju. Zanim zniknął, usłyszałam jeszcze jak mówi:
-Szczerze? Nadajesz się na prostytutkę - mrugnął do mnie porozumiewawczo. 
Po tych słowach zniknął za drzwiami. Przez chwilę zastanawiałam się nad tym co mi powiedział. Nie lubiłam go. Był chamski i wredny. Westchnęłam ciężko i zaczęłam się rozglądać po pokoju. Jasno czerwona farba na ścianach, gdzieniegdzie jakiś malutki napis. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Znajoma piosenka rozbrzmiewała z tego pomieszczenia. Nasłuchiwałam, starając się rozpoznać miejsce z którego ono dochodzi. Po chwili wstałam z ożywieniem uświadamiając sobie, że telefon musi być w którejś z szuflad dużej szafy. Zaczęłam otwierać szybko każdą półkę w nadziei, że jeszcze zdążę odebrać. W ostatniej chwili wyciągnęłam telefon z 5 półki. 
-Halo? -wydyszałam. 
-Michelle?! -usłyszałam ucieszony głos Nicole -Gdzie ty jesteś? Próbuję się do ciebie dodzwonić od wczoraj! 
-Dzwoń na policję -oznajmiłam jej szybko -Porwali mnie, ten...
Nagle drzwi pokoju się otworzyły, a w nich stanął Luke. Spojrzał na mnie, a w jego oczach widać było złość. 
Podbiegł do mnie, wyrywając mi telefon. Rozłączył się w jednej chwili. 
-Coś, ty kurwa zrobiła?! - krzyknął. Szarpnął mnie za ramię i uniósł dłoń. Uderzy mnie, pomyślałam. Skuliłam się, choć wiedziałam, że to nic nie da. Ale ból nie nadszedł. Spojrzałam na Luke'a. Stał nade mną z uniesioną ręką i zaciśniętymi zębami. Po chwili opuścił dłoń, pchnął mnie na ścianę i wciąż przeklinając, wyszedł z pokoju, wraz z moim telefonem. 
Łzy spływały po moich policzkach, ale ja nawet nie starałam się ich powstrzymać. Osunęłam się po ścianie, wciąż czując ból w ramieniu. Łkałam, aż do mojej głowy napłynęła straszna myśl. 
Usiadłam prosto, uświadamiając sobie, że przeze mnie Nicole będzie miała kłopoty. O cholera, przecież oni ją zabiją! Ta myśl sprawiła, że łzy przestały płynąć. Wiedziałam już, że muszę powstrzymać Luke'a. Wstałam na równe nogi i wybiegłam z pokoju. 





Ponad 1000 wyświetleń! 
Jesteście cudowni! 
Po prostu byłyśmy w szoku :D 
Nasza reakcja była przerażająca ahah 
Także bardzo się ucieszyłyśmy i zrobiło nam się bardzo miło dzięki waszemu wsparciu :)
Dajecie nam naprawdę dużą motywację do dalszego pisania tego fanfiction
Teraz sprawy organizacyjne:
Dużo osób prosi nas o informowanie na twitterze o tym jak dodamy nowy rozdział
Nie przeszkadza nam to, ale żeby nam ułatwić sprawę to dodałyśmy z boku funkcję Obserwatorzy! :) 
Więc, od tego rozdziału kończymy z informowaniem i klikajcie "Obserwuj" ahah :D 
Liczymy na komentarze! 
Do następnego 
Papa, xxxx

24 komentarze:

  1. omfg sdijfkheiurjfkheofhk ale się dzieje i ciekawe co teraz zrobi irfhksjhd <3 Boziu wehofij 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Woooow! Robi się co raz bardziej interesująco ;D aż chcę już kolejny. ; * @loovesellena_

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty rozdzial, jestem ciekawa co do nastepnego. zycze weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Super rozdzial. Oby Nicole nic sie nie stalo :( czekam na next x @lovmyangels

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedna Michelle. Oby nic sie nie stalo Nicole. Czekam na nn.
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg jakie emocje :o kochaaaam i czekam na.nexta
    Omgmycalum

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaa dziękuję za linka! To jest niesamowite! Spodobał mi się ten ff i nie mogę się już doczekać następnego rozdziału.
    Podoba mi się jak piszecie, potraficie zaciekawić czytelnika ;) A to nie udaje się każdemu.
    Mikey est tu niegrzeczny :< Luke też... Ashton też i omg... Calum najspokojniejszy, tyle dobrze XD Biedna Mich. Oby Nicole ją uratowała *cool emotka*
    Czekam na następny.
    @Magdab_1998

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się tak szybko nowego rozdziału, ale taaak się cieszę, że jest! <3
    Biedna Michelle :C I tak dobrze, że Luke jej nie uderzył o.O Chybabym mu coś zrobiła XD
    Mike taki zły, lol. Ashton najlepszy XD Przyczyna zgonu: zakrztuszenie herbatą XD
    Gratuluję 1000 wyświetleń <3
    Czekam na next <3
    Pozdrawiam xoxox

    OdpowiedzUsuń
  10. kuźwa serio jedziecie z Cienia. Naprawdę brakuje już wam krzty wyobraźni? ~@ashxt0nlove

    OdpowiedzUsuń
  11. Cienia 2.0 nie potrzebujemy, dziękuję, do widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. 3 razy nie, wypierdalać :-----)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie potraficie wymyślić własnej fabuły? rozumiem, można się czymś inspirować, ale zżynać wszystko od cienia? to że zmieniłyście imię głównego bohatera, dodałyście parę gównianych faktów i napisałyście o wiele gorzej nie oznacza, że to nie jest plagiat! radziłbym dobrowolnie usunąć tego bloga, bo predzej czy później blogspot zrobi to za was :)

    gratulacje! nie, jednak nie

    ahoj @perfzjmalik :>

    OdpowiedzUsuń
  14. nie rozumiem jak można tak perfidnie kopiować czyjś wysiłek. dziewczyna wymyśliła swoją własną fabułę, a wy bez żadnych skrupułów zżynacie od niej wszystko, zmieniając imiona i pojedyncze pierdoły.
    mega słaba próba zaistnienia, mega słaba kopia Cienia.

    BEZ POZDROWIEŃ.

    pis joł :) @qtazstylesa

    OdpowiedzUsuń
  15. Polać osobą powyżej, to jest całkowita kopia Cienia. A osoby, które są tak samolubne, żeby to robić są po proru popierdzielone. Jak można robić coś takiego?! Zwłaszcza tak wspaniałej osobie, którą jest Pepe?
    Żal mi was i osób, które nabierają się na to, że to TYLKO wasze pomysły, ponieważ jest to cała fabuła z Cienia.
    Powtarzam jeszcze raz jesteście popierdzielone.
    Dziękuję za uwagę,
    Ja.

    #antyrevenge

    OdpowiedzUsuń
  16. gang cienia jedzie wam wpierdolić, radziłabym zacząć się bać
    http://37.media.tumblr.com/8795f32b7a2cb3579956cd9dc706d40f/tumblr_mzrwpegXuS1tnxe39o1_500.jpg

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha właśnie xd
    Spierdalać i nie wracać mi tutaj nigdy więcej, bo zadzwonimy do Cienia i pożałujecie xd

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz ciekawy styl pisania i duży zasób słownictwa.
    Jednakże kiedy to czytam mam przed oczami Cienia.
    Nie chce krytykować ale to naprawdę podobne jest do Cienia.
    Mimo to bardzo interesujące

    OdpowiedzUsuń
  19. ALE SUPER, NAJLEPSZE FANFICTION FYDGXKFUJNFS żartowałam ups. cień reedycja? jeśli się nie umie pisać i nie ma na to pomysłu to się za to nie zabiera, miejcie w sobie choć ciut samokrytyki i nie zabierajcie się za coś czego nie umiecie robić (bo gdybyście umiały wymyśliłyście własną historię a nie zjeżdżały wszystko z innych fanficków). na drugi raz radzę słuchać pani, bo na pewno o plagiacie i jego konsekwencjach wspominała, a jeśli nie to widocznie za wcześnie dla was na taki materiał :-)

    totalnie zniesmaczona, bez pozdrowień- @SEXJANOVODKA

    OdpowiedzUsuń
  20. ahh, czujecie to? o tak. zalatuje Cieniem bardziej niż powinno, a nie powinna wcale.
    posłużę się czymś, czego swego czasu używały "pokemony": xero=zero :))
    pozdrowionka. xx

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG CO DALEJ? :O
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  22. nie chce sie wtracac w zaistniala sytuacje miedzy wami a autorka cienka, jadnakze kopiowanie cudzej pracy nie jest przyjemne, nie chce was tutaj obrazac w zaden sposob, ale to co robicie jest po prostu chamstwem.
    inspiracja jakims opowiadaniem a kopiowanie jego fabuly to co innego

    OdpowiedzUsuń
  23. omg ale super dhjdsg

    OdpowiedzUsuń